Filip Stankiewicz Filip Stankiewicz
986
BLOG

Coraz więcej kontrowersji wokół szefa ECS Basila Kerskiego

Filip Stankiewicz Filip Stankiewicz Polityka Obserwuj notkę 8

Mianowanie Basyla Kerskiego na szefa Europejskiego Centrum Solidarności przez prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza (PO) budzi ogromne wątpliwości i to z wielu powodów. Kerski dorastał w Niemczech i bardzo wątpliwe są jego związki uczuciowe z Polską, z naszą kulturą, historią, tradycją i właśnie „Solidarnością”. Niepokoją również związki Pana Kerskiego z pismem wydawanym przez Donalda Tuska oraz „Gazetą Wyborczą”, co budzi poważne obawy, że ta ważna instytucja będzie powiązana z jedną tylko opcją ideowo-polityczną. Wielu ludzi twierdzi, że konkurs był ustawiony – w warunkach konkursu nie było wymogu posiadania obywatelstwa polskiego, a Pan Kerski zrzekł się obywatelstwa Polski. Choć tego się nie da się przedstawić w korzystnym świetle, to jednak może usłyszymy z jego strony jakieś wyjaśnienie w tej sprawie.

Powoli można się też zacząć zastanawiać, czy to już tendencja, aby najbardziej prestiżowe stanowiska i to w dziedzinie kultury zajmowali obcokrajowcy (lub ludzie, którzy w Polsce mieszkali niewiele lat od narodzin)? Kilka lat temu dyrektorem Nadbałtyckiego Centrum Kultury  w Gdańsku został Larry Okey Ugwu. Co prawda w rodzinnej Nigerii mieszkał niespełna 25 lat, a  od 1982 roku przebywa w Polsce (ciekawe, że stan wojenny mu nie przeszkadzał), ale znajomość języka polskiego nie oznacza, że czuje co Polakom w duszy gra.

Można zapytać retorycznie (retorycznie, bo Pan Kerski zrzekł się obywatelstwa polskiego):

Czy Basil Kerski czuje dumę z pokonania Niemców pod Cedynią, z obrony Głogowa, z rządów Kazimierza Wielkiego i wielu innych królów i przywódców Polski, z rozgromienia Krzyżaków i wspomagających ich rycerzy z całej Europy Zachodniej pod Grunwaldem, z pokonania kilkakrotnie liczniejszych wojsk szwedzkich pod Kircholmem, z dania łupnia Rosjanom pod Kłuszynem i zajęcia Moskwy (co nie udało się nawet Hitlerowi), z odsieczy Wiedeńskiej, z bitwy Warszawskiej w 1920 roku, z obrony Polski w 1939 roku, z walk lotników nad Wielką Brytanią w 1940, z walk o Narwik, z bohaterskiej postawy podczas bitwy o Monte Cassino, z "Solidarności" (tej pierwszej, nie zinfiltrowanej przez komunistyczne służby), z Papieża Jana Pawla II, dorobku kulturalnego Polski, Wawelu i wielu innych wspaniałych zamków, pałaców, budowli, i dziesiątek innych wydarzeń o których nie ma tu czasu pisać - czy Basil Kerski odczuwa te wydarzenia jako coś ważnego, własnego, wartego przypominania?

Filip Stankiewicz



Polecam również tekst byłej minister spraw zagranicznych Anny Fotygi na ten temat:

Ile Polski w Gdańsku?

http://dziennikarze.nowyekran.pl/post/5002,anna-fotyga-ile-polski-w-gdansku

Konkretny. Uczciwy. Konsekwentny. Zależy mi na Polsce.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka